„Zabawka została wyprodukowana z lekkiego, elastycznego tworzywa w kształcie klasycznej sylwetki zabawek KONG. Kiedy pies gryzie zabawkę, z wnętrza ucieka powietrze, a zabawka spłaszcza się, aby zaraz po puszczeniu jej przez psa wrócić do swojego pierwotnego kształtu. Uchwyt w górnej części ułatwia rzucanie, lub pozwala na przeplecenie liny, dla jeszcze łatwiejszego podnoszenia zabawki. We wnętrzu zabawki nie ma zamontowanej piszczałki, przez co zabawka nie wydaje dźwięków. Dodatkową zaletą takiej zabawki w czasie aportowania jest odbijanie się w bardzo nieprzewidywalny sposób. Materiał: wytrzymała guma kauczukowa o zwiększonej elastyczności.
Zabawka jest typu „oversized”, oznacza to, że zamierzenie jest za duża. Kong Bounzer nie jest zabawką przeznaczoną do sesji żucia.”
Testerka: Hera (dla Tajgi za duży model, żeby chwycić w mordkę i za mocno musiałaby go ściskać, zdecydowanie jest większą fanką piłeczek niż innych zabawek dla psów). My mamy średni rozmiar: L.
U nas zabawka bardzo dobrze się sprawdza, kiedy bawimy się wspólnie z psem. Nie jest to rzecz, którą można zostawić Herze, aby samodzielnie się nią bawiła, szybko najbardziej interesującą częścią staje się dla niej uchwyt, który można odgryźć.
Największa zabawa jest wówczas, kiedy do uchywtu przywiązujemy długi sznurek i ciągniemy Bounzer po podłożu, a pies za nim biegnie i kiedy się z nim o zabawkę siłujemy, jak już ją złapie. Hera ma zawsze problem ze śliskimi, dużymi zabawkami czy piłkami na sznurku, ponieważ jej się wyślizgują z pyszczka, z Bounzerem też tak jest po jakimś czasie przeciągania, kiedy jest już mocno obśliniony, ale tym razem nie przeszkadza jej to w zabawie.
Z pewnością swietnie nadaje się do aportowania, spadając odbija się w różne strony od podłoża, jeszcze bardziej nakręcajac psa na zabawę. Dla pupila to również przyjemna odmiana dla najczęściej używanych do aportowania piłeczek lub dysków.
Zabawkę zaliczałabym do super wytrzymałych, jeśli tylko nie miałaby uchwytu, który zbyt mocno przyciąga uwagę niektórych psów i który z czasem, krótszym lub dłuższym jest przez nie odgryzana. Jeśli natomiast pies nie ma tendencji do niszczenia zabawek lub będziemy się Bounzerem wspólnie z pupilem bawić, pilnując, żeby nie odgryzł końcówki, wówczas mogę śmiało polecić tą inwestycje.
Cena i rozmiar. Dostępny w trzech rozmiarach, według producenta:
I. Medium (dł. ok. 15cm, szer. ok 9,5 cm; 200g; pies do 11 kg) ok 28 – 35 zł
II. Large (dł. ok. 21,5; szer. ok 13 cm, 370 g; pies od 11 do 30 kg) ok 55 zł
III. X-Large (dł. ok. 28 cm, szer. ok 16,5 cm; 680 g; pies powyżej 30 kg ) ok 83 zł
My mamy rozmiar L i uważam, że dla 40 kg psa z szeroką mordką w zupełności wystarczy (co widać na zdjęciach). Rozmiar XL to już raczej dla psów ras olbrzymich.
Ciekawostka: nasza koleżanka Sexy w 10 minut rozprawiła się z Kong Bounzer. Trzeba jednak zaznaczyć, że ma dość mocne tendencje do niszczenia nie tylko zabawek 😉
Rewelacyjnie się sprawdza podczas wodnych zabaw